Z najnowszego wpisu Nikołaja Karpickiego, bohatera "Szugi", naukowca i obrońcy praw człowieka, który zbiegł z Rosji do Ukrainy i żyje na Donbasie.
Jędrzej Morawiecki
Rano wył samolot, w dzień przyszła wiadomość, że go strącili w rejonie Iziumu. Pilota pojmali. Miło. Pod akompaniament syren udałem się na mój czterokilometrowy spacer do protestanckiego kościoła „Dobra Nowina”. Podczas mszy pojawił się nowy motyw – namawianie niezdecydowanych, by ewakuowali się na Zachód. Wcześniej syreny nie martwiły, ale teraz wróg jest coraz bliżej i robi się coraz poważniej, strzelają zaraz obok nas. Cieszę się z padającego deszczu: im więcej wilgoci, tym trudniejsze manewry dla okupanta.
(…)
Bardzo możliwe, że w okolicach 9 maja Putin postanowi zgnieść bombami nasze niepokorne miasto, ale pokonać nas nie zdoła. Choćby użył taktycznej broni jądrowej. Za kilka tygodni wszystko pokryje się zielenią, a Putina czeka pogrom – właśnie u nas, właśnie tu, na Donbasie. Obwód kijowski jest już wyzwolony. Gorzkie zwycięstwo. Zamiast się cieszyć – odtwarzamy kadry z Buczy. Czegoś takiego nie było nawet tutaj, w Słowiańsku za czasów Girkina, znanego z mordowania cywilnej ludności. (…) Ludzie są u nas w szoku, nie potrafią o tym rozmawiać. Ja nie potrafię pisać.
(…)
Teraz widać jak na dłoni, co czekałoby całą Ukrainę, gdyby Kijów upadł zgodnie z prognozami najlepszych służb wywiadowczych świata. Wtedy ofiary cywilne liczyłoby się w milionach. Rodzi się więc pytanie: jak Putin będzie w stanie zagrozić Ukrainie taktyczną bronią jądrową po zgotowaniu gorszego koszmaru? Rzeź w Buczy odmieni świadomość całego świata. Nie da się już handlować na dawnych zasadach real politik z krwawym maniakiem. Nie sposób również traktować jak do tej pory przywódców religijnych, którzy milczeli lub usprawiedliwiali rosyjską inwazję. Sama teologia i podejście do wiary musi się zmienić. Nie da się już wybaczyć ciągłego unikania odpowiedzialności.
Rozumiem real politik. Ukraina chce zawrzeć z Rosją rozejm, ograniczyć straty, żeby później Zachód docisnął Moskwę sankcjami. Nie pojmuję jednak, jak po rzezi w Buczy negocjować z totalnym złem? Nie pojmuję, jak może istnieć fizycznie państwo, które do takiej rzezi doprowadziło? Czy nazistowskie Niemcy po komorach gazowych i porażkach militarnych mogłyby wrócić do dawnych granic i koegzystować zgodnie z sąsiadami? W Buczy Putin ostatecznie dobił Rosję. Jeśli ktokolwiek z Rosjan żywi nadzieję, że wojna się zakończy i da się powrócić do dawnego życia – niech się z tą nadzieją na zawsze pożegna. Nasza mała apokalipsa się już wydarzyła, nie da się jej cofnąć. Można oczywiście próbować pozostawać w stadium wyparcia, gniewu, targowania... Wcześniej czy później trzeba jednak zaakceptować nową rzeczywistość.