piątek, 4 marca 2022

Nikołaj Karpicki. 4 marca 2022. Słowiańsk, Ukraina. Dziewiąty dzień wojny

Z najnowszego wpisu Nikołaja Karpickiego, bohatera "Szugi", naukowca i obrońcy praw człowieka, który zbiegł z Rosji do Ukrainy i żyje na Donbasie.

Jędrzej Morawiecki
 
Nikołaj Karpicki. 4 marca 2022. Słowiańsk, Ukraina. Dziewiąty dzień wojny
 
To mój piąty post od początku wojny. Minęło osiem dni. Poprzednio pisałem o epickim rozbiciu kolumn okupanta pod Kijowem. To ich jednak nie zatrzymało. Niekończący się sznur pojazdów ruszył na Fastow, starając się okrążyć Kijów. Ukraińcy kontratakowali i odbili Makarow, przecinając trasę wroga. Przystąpili do metodycznego niszczenia kolumny, niezdolnej do obrony. To była najkrwawsza bitwa tej wojny. Wieczorem wszyscy wpadliśmy w euforię. Wrogów jest jednak tak wielu, że nie da się ich zatrzymać, nawet jeśli zniszczymy w jednej bitwie kilka tysięcy żołnierzy. Teraz główne siły Ukrainy skupiają się na obronie Kijowa. Okupanci korzystają z okazji i metodycznie niszczą dzielnice mieszkalne Charkowa, Mariupola i inne. Dopóki Kijów pozostaje w okrążeniu, pozostałe miasta nie mają szans na pomoc. Sojusznicy zwlekają z dostarczaniem samolotów. Cenę za ich wahanie płacą ukraińscy cywile.
 
[…]
 
Rozumiem wściekłość Ukraińców, zabijanych bez powodu. Ja swoją wściekłość przeżyłem w 1999 roku, kiedy rosyjskie specsłużby wysadziły domy mieszkalne we własnych miastach, armia strzelała po rynku, klinice położniczej, kolumnie uchodźców, Czerwonym Krzyżu, nie zatrzymała się, póki nie obróciła w proch czeczeńskich miast i wsi. Moi znajomi próbowali to usprawiedliwić, a potem poszli głosować na Putina. Jak ja ich nienawidziłem! Ta nienawiść wypalała mnie od środka. Emocje i żądze oślepiają i przestajemy reagować adekwatnie do sytuacji. Udało mi się je pokonać, wypalić w sobie a wtedy moja nienawiść została zastąpiona przez zimną determinację. Ta determinacja jest dla mnie wsparciem do tej pory. Pomaga mi w czasie tej wony. Determinacja pozwala zachować wolną wolę, nie stać ofiarą okoliczności.
 
Ta wojna zaczęła się dla mnie w Czeczenii. Sprzeciwiam się jej już połowę swojego życia. Przy czy nie jest to tylko wojna fizyczna wrogiem, ale również wojna ze świadomością. To wojna, która przemienia ludzi w zombie. Mamy więc świat zombiaków, setek tysięcy, a może i milionów, zależnych od humoru jednego maniaka.
 
Tak bardzo pragnę zwycięstwa. Nie tylko uwolnienia całej Ukrainy spod rosyjskiej okupacji i Rosji spod władzy dyktatora, ale również osądzenia wszystkich, którzy publicznie wsparli tę niekonstytucyjną władzę i wojnę. To że byłeś zombi - to tylko okoliczności łagodzące. Głupota może być również przestępstwem.